Pachnący dom to najlepsza recepta na to, by czuć się w nim dobrze. Tymczasem polski klimat, a zwłaszcza okres zimowy, nieszczególnie sprzyja przyjemnym zapachom w mieszkaniu. A to dlatego, że rzadko otwieramy okna w tym mało przyjemnym okresie, a gdy ich nie otwieramy, sa po prostu zbyt szczelne. Jeśli odpowiednio zadbamy o higienę we wnętrzu, to mamy już połowę sukcesu. Jednak żeby w mieszkaniu jeszcze bardziej pachniało, warto sięgnąć po dodatkowe akcesoria. Wybór jest naprawdę duży.
Jeśli decydujemy się na któryś z gotowych preparatów zapachowych, dobrze jest wybrać taki aromat, który sprawi nam przyjemność, a nie będzie drażnił. Dotyczy to oczywiście wszystkich domowników. Przytulną i romantyczną atmosferę stworzymy, ustawiając w pokoju świece wykonane z parafiny z dodatkiem esencji zapachowych. Świece przede wszystkim kojarzą nam się z romantycznym nastrojem, kolacją we dwoje i ciepłym, migoczącym światłem, które uspokoi nasze zmysły po ciężkim dniu w pracy. W ułamku sekundy zmieniamy klimat naszego pomieszczenia, a zapach może zapewnić prawdziwą aromaterapię.
Jednak, żeby świeczka wypalała się do końca, należy przestrzegać kilku podstawowych zasad.
- Świecę trzeba rozpalać na przynajmniej godzinę lub dwie.
Jeśli będziemy świecę palić krócej, np. 15 min, to wosk nie wypali się równomiernie, pozostawiając zagłębienie, które będzie się utrzymywać za każdym następnym razem.
- Gaszenie świecy to także nie taka prosta sprawa, jak mogłoby się wydawać. Najpopularniejszym sposobem jest zdmuchiwanie. Jednak nie jest to najlepsza metoda, ponieważ knot dymi się po zdmuchnięciu.
Dlatego należy ją gasić, przykrywając np. podstawką, która zamknie dopływ powietrza. Istnieje także specjalny przyrząd do gaszenia świec.
- Po każdym zgaszeniu świecy warto czasem przyciąć nożyczkami knot, pozostawiając 2-3 mm. Jeśli tego nie zrobimy, knot przy następnym zapaleniu świecy będzie dymił, zostawiając nieprzyjemny zapach.
- Zgaszoną świecę warto czymś przykrywać, żeby nie wietrzała i nie traciła swojego zapachu.
Największą zaletą wosków zapachowych jest fakt, że w cenie jednej świecy możemy mieć kilka lub kilkanaście wosków. To chyba najbardziej widoczna zaleta wosków zapachowych względem świec. Przelicznik jest prosty - zamiast kupować jeden zapach w formie dużej świecy, można zaopatrzyć się w kilka wosków i używać je zależnie od nastroju. W ogromnej ilości przypadków wosk po prostu mocniej pachnie. Nie musimy także czekać kilkudziesięciu minut na wypełnienie się pomieszczenia zapachem. To duży plus, kiedy wpadamy do domu późno, chcemy cieszyć się zapachem na godzinkę lub dwie i czuć go już kilka minut od odpalenia. Paląc wosk trzeba się liczyć z koniecznością posiadania zapasu podgrzewaczy, kominka, przechowywaniem niezużytego wosku, kruszeniem, oczyszczaniem kominka ze zużytego wosku.
Dyfuzory to patyczki, zwykle wykonane z rattanu, które umieszamy w szklanej bądź ceramicznej butelce wypełnionej olejkiem zapachowym. Każdy patyczek posiada wewnątrz swoiste kanaliki, przez które olejek przenosi się w górę patyczka, podobnie jak w przypadku... słomki. Zapach z olejku rozprzestrzenia się w powietrzu dzięki zjawisku parowania, fachowo zwanym ewaporacją zapachu, dzięki czemu dom wypełni się pięknym aromatem. Do dyfuzji zapachu nie potrzeba ani płomienia ani ciepła. Jest to rozwiązanie bardzo wygodne w użyciu. Renomowani producenci dyfuzorów zapachowych zalecają, aby obracać do góry nogami patyczki w dyfuzorze co około siedem dni, gdyż zapewnia to optymalne uwalnianie zapachu. Aby zwiększyć intensywność zapachu, możesz dołożyć więcej patyczków do dyfuzora, obrócić patyczki w dyfuzorze do góry nogami lub przestawić dyfuzor bliżej okna lub innego źródła ruchu powietrza w pomieszczeniu.
