Kawa, kawka, kawusia. Każdy z nas zna jej smak i zapach. Ta świeżo zaparzona może przyprawić o zawrót głowy. I czasem wydaje się, że kawa ma tak upojny zapach, że... lepiej pachnie niż smakuje.
Jak pisze Lani Kingston w swojej książce, od przebudzenia neurony w mózgu pracują na wysokich obrotach, a produktem ubocznym zachodzących procesów jest adenozyna. "Receptory w układzie nerwowym cały czas monitorują poziom adenozyny, a gdy jest on za wysoki, mózg spowalnia aktywność nerwową, rozszerza naczynia krwionośne, sprawiając, że stajesz się senny lub pragniesz odpoczynku" - czytamy. "I tu na scenę wkracza kofeina. Jej budowa chemiczna jest zbliżona do adenozyny - chodzi zwłaszcza o dwa pierścienie azotowe. "To podobieństwo w strukturze oznacza, że kofeina może związać się z receptorami adenozyny bez aktywowania ich, blokując je przed wykrywaniem poziomu substancji. To zaś oznacza, że będziesz pobudzony, nawet gdy poziom adenozyny będzie wysoki" - wyjaśnia Kingston.

Kofeina występuje nie tylko w kawie, jest również w herbacie, kakao, yerba mate i guaranie. W organizmie człowieka może utrzymywac się przez kilka godzin i rozszerza naczynia krwionośne, pobudza czynność serca, rozluźnia mięśnie gładkie. Lekarze dotychczas stwierdzili, że pobudza metabolizm, zmniejsza ryzyko cukrzycy i chorób serca. Co więcej, kofeina nie uzależnia.
W ciągu ostatnich 10 lat spożycie kawy w Polsce wzrosło o ponad 80 procent. Statystyczny Polak wypija jej już 3 kg rocznie, choć w porównaniu ze Skandynawami wypadamy blado.

Jeszcze niedawno znaliśmy tylko trzy rodzaje kawy - czarną, z cukrem i z mlekiem. Na szczęście dzisiaj możemy parzyć ją na wiele sposobów. Mamy też coraz większą świadomość tego, co pijemy i co chcemy pić. Jesteśmy ciekawi, z którego rejonu świata pochodzi kawa, kim jest plantator i jaką metodą była wypalana. Choć (jak wskazują badania) coraz rzadziej pijemy ją po turecku, czyli z fusami, to tu można by polemizować. Wciąż sporą popularnością cieszy się kawa rozpuszczalna, choć coraz więcej osób kupuje kawę mieloną, albo w ziarnach. Nasza świadomość w tym względzie na szczęście rośnie i może już niebawem ekspres ciśnieniowy niedługo będzie podstawowym wyposażeniem kuchni.

A jaką kawę najchętniej pijemy? Kobiety preferują kawy mleczne - cappuccino czy latte, a mężczyźni wolą klasyczną, małą czarną lub z małą ilością mleka. Podobno espresso piją humorzaści, ale pracowici. Kawę czarną piją minimaliści podchodzący do życia na serio, latte piją pozerzy, a cappuccino ekstrawertycy. Kawą rozpuszczalną delektują się ludzie radośni, lubiący sie pośmiać, a tę bezkofeinową samozwańczy eko-wojownicy. A co z tymi, którzy nie piją kawy? Skoro boją się kawy to i pewnie boją się życia. A Ty? Jaką kawę pijesz?